Print this page
piątek, 27 wrzesień 2013 11:48

KSI?DZ FRANCISZEK KRAJEWSKI – APOSTO? DUCHOWO?CI BUKOWINY

18 wrze?nia, o godz. 12.00, w ko?ciele Podwy?szenia Krzy?a ?wi?tego w Czerniowcach, odby?a si? Msza ?w. dzi?kczynna z okazji 40-lecia ?mierci ks. J?zefa J?drzejewskiego (1901-1970) i 20-lecia ?mierci ks. Franciszka Krajewskiego (1910-1990) – d?ugoletnich kap?an?w rzymskokatolickich, dzi?ki kt?rym zosta?a zachowana duchowo?? Polak?w i wiernych innych narodowo?ci na Bukowinie, Pokuciu i Podolu. W obchodach uczestniczyli duchowni i wierni z Ukrainy, jak r?wnie? z za granicy. Na pro?b? „Kuriera Galicyjskiego", osob? ks. Franciszka Krajewskiego przybli?a Czytelnikom kanclerz kurii Archidiecezji Lwowskiej ks. W?adys?aw Grymski, kt?ry te? pochodzi z Czerniowiec.

Ksi?dz Franciszek Krajewski urodzi? si? 14 grudnia 1910 roku w Czerniowcach. Kiedy to miasto zaj??a Rumunia, ma?y Franciszek zmuszony by? chodzi? do liceum rumu?skiego nr 1 „Aron Pumnul", poniewa? polskie by?o ju? zamkni?te. Program nauki by? bardzo bogaty, ale nacjonalizm rumu?ski dawa? si? we znaki mniejszo?ciom narodowym, dlatego w roku 1928 Franciszek Krajewski przeni?s? si? do Lwowa. Tam zosta? przyj?ty 1 wrze?nia 1928 roku do gimnazjum numer 6 im. St. Staszica. Matur? zda? w roku 1931. Od m?odych lat, Franciszek chcia? by? ksi?dzem, tote? we Lwowie mieszka? w ma?ym seminarium duchownym, kt?rego rektorem by? ks. Bart?omiej Szulc CM. W owych czasach, Czerniowce zosta?y oddzielone od Archidiecezji Lwowskiej i przy??czone do diecezji Jasskiej w Rumunii. Wikariusz generalny ks. Adalbert Grabowski CM, skierowa? Franciszka Krajewskiego do seminarium duchownego w Gnie?nie. Tam sko?czy? m?odzian filozofi?, a w Poznaniu – teologi?. Po uko?czonych studiach, Franciszek Krajewski postanowi? wr?ci? na Bukowin?. ?wi?cenia kap?a?skie otrzyma? 12 lipca 1936 roku, w ko?ciele pod wezwaniem Podwy?szenia Krzy?a ?wi?tego w Czerniowcach. Udzieli? mu ich biskup Micha? Robu, ordynariusz diecezji Jasskiej. Po ?wi?ceniach, Franciszek Krajewski dwa lata by? wikariuszem w Suczawie oraz katechet? w szko?ach ludowych. Ponadto, pe?ni? funkcj? prezesa Czytelni Polskiej oraz Akcji Katolickiej. P??niej pracowa? jako duszpasterz w Kiszyniowie. Po rozpocz?ciu drugiej wojny ?wiatowej powr?ci? na Bukowin?. W sierpniu 1940 roku armia sowiecka wkroczy?a do Czerniowiec. Do klasztoru Si?str Marianek przysz?a komisja i za??da?a natychmiastowego opuszczenia pomieszcze? klasztornych. Siostrom przyszli z pomoc? ks. Franciszek Krajewski i ks. Jan Nowacki. Siostra Amalia ?ukowska, w swoich Wspomnieniach 1886-1948, tak opisuje zaanga?owanie ks. Franciszka Krajewskiego: „[...] Pozwolono nam zabra? rzeczy. Nie by?o mowy o zabraniu wszystkich, bo ani nie by?o mo?liwo?ci, ani te? miejsca do ich umieszczenia. Zabiera?o si? tylko urz?dzenie kapliczne, osobiste rzeczy si?str i ?ywno??. [...] Ks. Krajewski i ks. Nowacki rozbierali o?tarz, a co si? nie da?o – to rozpi?owywali. [...] Rozbierano o?tarze, przenoszono na kurs do domku parterowego w podw?rzu, a ?awki i wi?ksze cz??ci o?tarza przewo?ono do Ko?cio?a OO. Jezuit?w.

[...] Ze szczeg?ln? wdzi?czno?ci? musz? wspomnie? o ks. Krajewskim, kt?ry z nadzwyczajnym po?wi?ceniem, przez ca?y dzie?, na w?asnych barkach przenosi? ci??kie kawa?ki – 2 sto?y i 3 szafy razem z siostrami".

ks Kr1Ksi?dz Franciszek Krajewski, wraz z innymi kap?anami, bra? tak?e aktywny udzia? w akcji ratowania ?yd?w. W swoim Curriculum Vitae pisze tak: „Mog? jeszcze doda?, ?e w roku 1941 pracowa?em dla Czerniowieckich ?yd?w – izraelit?w. Gdy Rumuni zaganiali ich do getta i na rozkaz hitlerowc?w – zabijali lub wywozili do lagr?w w Transnistrii, zg?aszali si? do mnie ?ydzi intelektuali?ci, by ich ochrzci? i wystawi? im metryki katolickie. Mia?em wi?c polecenie zorganizowania dla nich kurs?w katechetycznych i kilku ochrzci?em. Poniewa? w?adze cywilne nie dawa?y zezwolenia na zmiany kultu religijnego, mia?em zn?w awantur? z rumu?sk? prokuratur?...". Dopiero po interwencji Nuncjusza Apostolskiego w Bukareszcie abp Andrzeja Casulo i ordynariusza diecezji Jasskiej bp Micha?a Robu, uda?o si? powstrzyma? zbrodni?, dokonywan? na osobach narodowo?ci ?ydowskiej. O sukcesie duchowie?stwa rzymskokatolickiego w tej sprawie, pisze ks. Krajewski w jednym ze swoich opracowa?: „Misja ta przynios?a oczekiwane owoce. Rz?d rumu?ski zgodzi? si? uwolni? ochrzczonych ?yd?w, kt?rzy zawarli ma??e?stwa katolickie. Oswobodzi? i przywraca? do pracy specjalist?w i uczonych (in?ynier?w i lekarzy) oraz pozwoli? rodzinom wspomaga? materialnie wygnanych. Rumu?scy ?ydzi byli uratowani, podczas gdy w tym czasie Niemcy mordowali ich w Polsce, tworz?c obozy zag?ady. Wymordowano ?yd?w tak?e w Kamie?cu Podolskim i Kijowie". Wiele lat p??niej, Ks. Franciszek Krajewski, na znak wdzi?czno?ci, otrzyma? dyplom Honorowego Obro?cy prze?ladowanych ?yd?w.

W latach 1942-1944 pracowa? na Transnistrii, gdy? teren ten (mi?dzy rzekami Dniestr i Bug) zosta? przydzielony pod opiek? diecezji Jasskiej. Podczas pobytu na tym terenie, przez jego r?ce dokona? si? cud uzdrowienia. W archiwum czerniowieckiej parafii zachowa?y si? w?asnor?cznie spisane ?wiadectwa Jana Smrekera – cz?owieka, kt?ry dozna? ?aski uzdrowienia oraz ks. Franciszka Krajewsskiego – ?wiadka tego cudownego wydarzenia. Oto tre?? tych list?w: „Urodzi?em si? w 1881 roku we wsi U?adowka. W 6 lat zmar? m?j ojciec. Mieszka?em razem z matk? i starszym rodze?stwem. W 1906 roku zacz??em pracowa? na kolei w ?merynce. Zabra?em do siebie matk?, mieszka?a przy mnie do 1920. W 1920 roku matka zmar?a. O?eni?em si? w 1910 roku. ?y? z ?on? dobrze. W czasie rewolucji wci?gn?li mnie do komunistycznej partii, czemu ?ona sprzeciwi?a si?. Coraz cz??ciej k??ci?em si? z ?on? i coraz bardziej odchodzi?em od religii. Dzieci by?y po stronie matki. Ok?amawszy ?on?, ?e nios? c?rk? ochrzci? do ko?cio?a, ponios?em j? do budynku kultury. Jednak ?ona potajemnie ochrzci?a c?rk? w ko?ciele, po czym w partii zacz?li mnie uwa?a? za zdrajc?. Wmawiali mi w partii, abym wp?yn?? na zmian? jej pogl?d?w. ?ona odpowiedzia?a: „Szybciej umrze, ani?eli wst?pi? do partii". Namawiali mnie, abym rozszed? si? z ?on?, czego nie zrobi?em, a za co mnie uwa?ano za zdrajc? partii, poniewa? nie wykona?em ich polecenia. ?ona namawia?a rzuci? parti?, ale ja zastanawia?em si?. W 1937 roku usuni?to mnie z partii. Na pocz?tku 1937 roku zachorowa?em. Leczy?em si? tu w szpitalu, a potem odprawiono mnie do Kijowa. Lekarze uznali chorob? moj? za niewyleczaln?. By?em ci??ko sparali?owany. ?ona ca?y czas modli?a si? do Boga o moje zdrowie. W czasie choroby gorzko ?a?owa?em za pope?nione przeze mnie grzechy, a w czasie snu widzia?em Pana Jezusa, kt?ry kiwa? g?ow?. Opowiedzia?em o tym ?onie. Ona odpowiedzia?a, ?e B?g nie chce mnie zostawi?. I z tego czasu „zacz??em si? modli?. Kiedy przyszli Niemcy, otwarto cerkwie i ko?cio?y. Przyjecha? na kilka dni kapelan wojskowy. S?siedzi poprosili go, aby mnie wyspowiada?. Po spowiedzi czu?em si? lepiej. W ko?cu maja 1942 roku powiedziano mi, ?e przyjecha? ksi?dz i ?ebym przygotowa? si? do spowiedzi. Dzi?ki temu, ?e ksi?dz przeje?d?a? obok mego domu, s?siedzi poprosili ?eby zabra? mnie do ko?cio?a. Przy pomocy s?siad?w, na kulach, doprowadzono mnie do samochodu. Ksi?dz wyspowiada? mnie i przyst?pi?em do Komunii ?w. Po Komunii poczu?em si? lepiej, wsta?em i bez pomocy innych oraz kul poszed?em do domu. Du?o ludzi przychodzi?o sk?ada? mi pozdrowienia. I do teraz z Bo?? pomoc? pracuj?. Jan Smrekar. 10 kwietnia 1943 r., ?merynka".

„Dnia 28 maja 1942 roku, kiedy pierwszy raz odwiedzi?em ?merynk?, podjecha? ze mn? do ko?cio?a sparali?owany kaleka, Jan Smrekar, kowal, by?y komunista, partyjny. Na ci??arowy samoch?d z trudem wsadza?o go kilka os?b. W ko?ciele odby? szczer? spowied? z ca?ego ?ycia i podczas Mszy ?w. przyst?pi? pobo?nie do Sto?u Pa?skiego. Do balasek posuwa? si? z trudem na szczud?ach, a po otrzymaniu Komunii ?w. opu?ci? szczud?a i wsta? o w?asnej mocy. Szczud?a pozosta?y w ko?ciele, a Jan Smrekar poszed? piechot? do domu, nios?c ze sob? poduszk?, na kt?rej le?a? na samochodzie. ?wiadk?w uzdrowienia by?o przesz?o 150 os?b zebranych w ko?ciele, a ?wiadkami ?ycia i choroby Smrekara jest ca?a okolica ?merynki. Ks. Krajewski. ?merynka, 10. 04. 1943 r.".

Po przesuni?ciu linii frontu, ks. Franciszek Krajewski zmuszony by? wycofa? si? z Transnistrii i wr?ci? do Czerniowiec. Doje?d?a? z pos?ug? duszpastersk? do r??nych miejscowo?ci. Pracowa? razem z ks. J?zefem J?drzejewskim. Mieli do obs?ugi 16 legalnie zarejestrowanych ko?cio??w i kaplic.

W latach 1956-1957 ks. Franciszek Krajewski regularnie doje?d?a? do kaplicy na Swiatoszynie, w Kijowie. Praca tam zosta?a przerwana z powodu „sektanty", starokatolika Wysocza?skiego. Wiele te? wycierpia? ksi?dz ze strony miejscowych w?adz. Zabroniono mu wykonywa? funkcje duszpasterskie w ko?ciele. Przez dziesi?? lat pracowa? jako str?? w fabryce.

Po ?mierci ks. J?zefa J?drzejewskiego, ks. Franciszka Krajewskiego przywr?cono do pracy duszpasterskiej. Sporo ko?cio??w by?o pozamykanych. Przez wiele lat ksi?dz doje?d?a? z nabo?e?stwami do innych miejscowo?ci, na co potrzebowa? zgody od w?adz pa?stwowych. Ks. Krajewski zmuszony by? pracowa? w trudnych warunkach. Aby unikn?? konflikt?w z w?adzami, sakrament?w ?wi?tych udziela? potajemnie. Wiele ma??e?stw zawarto przy zamkni?tych drzwiach ko?cio?a. Podobnie wygl?da?a sytuacja z pierwsz? komuni?.

Na uroczysto?? pi??dziesi?ciolecia kap?a?stwa Franciszka Krajewskiego przyjecha?o wielu ksi??y. W?adze jednak zabroni?y im odprawia? Msz? ?w. Zmuszeni oni byli wi?c sta? nie przy o?tarzu, a z wiernymi. Mimo r??nych trudno?ci, wielu ludzi przysz?o aby z?o?y? ksi?dzu ?yczenia.

ks Kr2

W ostatnich latach ?ycia, ks. Franciszek Krajewski by? ju? bardzo schorowany. Nogi odmawia?y mu pos?usze?stwa. Podczas odprawiania Mszy ?wi?tej, dw?ch ministrant?w przytrzymywa?o go, pomaga?o te? schodzi? po schodach. Kiedy przyszed? do pomocy w parafii ks. Wiktor Antoniuk, ks. Franciszek odprawia? ju? rzadko. Uczestniczy? jedynie, siedz?c na krze?le przy o?tarzu.

Ks. Franciszek Krajewski zmar? 16 wrze?nia 1990 roku. Na pogrzeb przyjecha?o bardzo wielu ksi??y i si?str zakonnych. Kazanie pogrzebowe wyg?osi? ksi?dz Jan Olsza?ski, p??niejszy biskup diecezji kamieniecko-podolskiej. Orszak pogrzebowy przeszed? ulicami miasta do cmentarza przy ul. Ruskiej, gdzie ksi?dz zosta? pochowany.

ks. W?adys?aw Grymski, 17 – 29 wrze?nia 2010, Kurier Galicyjski